DJ, wesele – niby o czym tu jeszcze pisać. Wydaje się, że wszystkie wesela są podobne do siebie, ale chyba jednak nie do końca …
Miałem ostatnio okazję prowadzić jako DJ wesele „dwujęzyczne”, czyli w tym konkretnym przypadku polsko-hiszpańskie tj. pan młody był z półwyspu iberyjskiego, a co za tym idzie mniej więcej połowa gości to byli jego rodacy. Była więc okazja zobaczyć jak się bawią Hiszpanie uważani przecież za rozrywkową i gorącą nację.
Początek wesela musiał być jednak typowo polski: chleb, sól i …
Część taneczna zaczęła się w miarę spokojnie, ale wraz z upływem czasu (…, a zapewniam nie trwało to zbyt długo) towarzystwo rozkręcało się coraz bardziej. Okazało się, że przy dobrej zabawie (na ten aspekt miałem dość znaczny wpływ – a co :-)) zanikają wszelkie bariery językowe. Nie ukrywam też, że sporą rolę w budowie nastroju odegrało moje oświetlenie, które wykorzystałem na imprezie, a do użycia którego udało mi się nakłonić Młodą Parę. Więcej o atmosferze wesela powiedzą Wam (mam nadzieję) fotki, które umieściłem w galerii:
Leave a Reply